7 listopada 2013

7 listopada' 13 - Again 'n again...



Wróciłem niedawno z NT, po kilku dniowym "odpoczynku" od neta - to jest straszne, nie móc sprawdzić co jest grane i nie móc tutaj nic napisać :P. U mnie po staremu, chociaż parę spraw się poknociło... Nie będę mówił o co chodzi, ale wywód swój słynny zrobię!




Ostatnio doszedłem do wniosku, że przyjaźń to jedna wielka ściema i raczej już od tego zdania nie odejdę. W obecnym momencie widzę tylko coś w stylu: kumpel/koleżanka i dobry kumpel/ dobra koleżanka. Tyle razy w życiu każdy z nas się przejechał na drugiej osobie oczekując pomocy, albo wsparcia, że wynik tego jest prosty - no friends = own life. To fakt, czasami chcemy się komuś wygadać, wręcz tego potrzebujemy - ok, ale nie ma sensu wlewać w kogoś swoje życie. Dochodzę do wniosku, że jeżeli sami sobie nie poradzimy, nie będziemy w stanie się na własną rękę wziąć w garść to nikt nam w tym nie pomoże - prawdą jest, że zdarzają się przypadki kiedy ktoś nam pomaga czy nas wspiera, ale nie warto się na tym kimś opierać na dłuższą metę. Jasne, można darzyć tego kogoś zaufaniem - ja tego nie wykluczam, ale warto mieć na uwadze, że powinniśmy liczyć przede wszystkim na siebie. Po co potem przejmować się tym, że ktoś nas olał? Po prostu, żyjmy z ludźmi w zgodzie, w miarę możliwości - bo nie zawsze się da, ale nie róbmy sobie problemów i kłopotów niepotrzebnie... Po co psuć sobie zdrowie?
(ale ma tylko nadzieję, że każdy chociaż troszkę zdaje sobie z tego sprawę...) - sprawa trudna, ale jak wszystko da się rozwiązać. Trzeba tylko pomyśleć, zdać sobie sprawę z tych rzeczy i nic więcej. Człowiek po prostu boi się czasami zastanawiać nad tym wszystkim, bo jak się zacznie rozdrapywać to szkoda gadać... No ale to chyba na tyle, reszta refleksji to już moja sprawa, ale też nie kończący się wątek, dlatego każdy na pewno ma coś do powiedzenia na ten temat (ale to już róbcie na własną rękę).



Znowu zaczynam zamulać, a wszystko przez to, że jak człowiek tęskni, to ma doła, a jak ma doła, to i siły nie ma, po prostu uuuusycha. Przeżyć trzeba - jakoś :). Najważniejsze jest to, że mam za kim tęsknić i mam o kim myśleć - po prostu mam kogo kochać i o kogo się martwić, a to jest najważniejsze <3.


Wasz Adek :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz